Transmisje, czyli potocznie “lajwy” sprzedażowe, to nowy, dynamicznie rozwijający się trend w branży e-commerce. Ich koncepcja jest prosta: prezenter pokazuje produkty w trakcie transmisji prowadzonej na żywo na wybranej platformie (w Polsce najpopularniejszą jest Facebook), a oglądający dokonują zakupów za pomocą deklaracji zamieszczanych w komentarzach lub pisząc bezpośrednio do sprzedawcy w wiadomości prywatnej.
Cała formuła może budzić skojarzenia z programami telewizyjnymi poświęconymi zakupom. Tam również prezenter opowiada i zachęca do zakupu produktu. W przeciwieństwie jednak do “telezakupów”, transmisje sprzedażowe - a co za tym idzie całe zaangażowanie między gospodarzem a publicznością - jest, jak sama nazwa wskazuje, w pełni na żywo. Daje to ogrom możliwości promocyjnych i marketingowych oraz sprawia, że dla kupujących “lajwy” są nie tylko miejscem, w którym dokonują zakupów, ale też źródłem rozrywki.
Czym transmisje live różnią się od zakupów w sklepie internetowym?
Podstawowa różnica pomiędzy zakupami na żywo a tradycyjnymi zakupami online polega więc na tym, że w czasie transmisji sprzedażowej publiczność wchodzi w realną interakcję ze sprzedawcą.
Klienci oglądający transmisję zadają pytania, a gospodarz lub gospodarze rozmawiają z nimi na żywo w czasie prezentowania danego produktu. Co ciekawe, klienci sklepów często traktują prezenterów jak znajomych: dopytują co słychać u nich na co dzień, jaka jest pogoda, jak się czują, a nawet… co jedli dzisiaj na obiad.
Podczas takich transmisji widzom oferowane są często produkty objęte atrakcyjną promocją lub zestawy z dodatkowym prezentem. Dla kupujących zakupy na żywo stają się w ten sposób jeszcze bardziej atrakcyjne, a dla sprzedających – szczególnie skuteczne, ponieważ duży nacisk kładziony jest na ograniczoną dostępność towarów. Co więcej, im więcej osób ogląda transmisję tym bardziej rośnie presja na szybkie decyzje zakupowe, bo zwiększa się obawa przed tym, że ktoś kupi prezentowany produkt jako pierwszy.
Kto pierwszy zapoczątkował transmisje live?
Pierwszym krajem, w którym zakupy na żywo zyskały gigantyczną popularność są Chiny. To tam obecnie jest najwięcej kupujących online na świecie (wg. statista.com ta liczba wynosi ponad 812 milionów).
Kluczowi Liderzy Opinii (ang. Key Opinion Leaders, czyli tzw. “KOL”) lub influencerzy prezentujący produkty na żywo są w stanie sprzedać nawet 15 tys. sztuk produktów w trakcie zaledwie 5 minut transmisji (przykład Austin Li). Rekordowa pod kątem przychodów sprzedaż z okazji Dnia Singla przyniosła przychody na poziomie prawie 2 miliardów dolarów w ciągu 12 godzin transmisji.
Ludzie, którzy oglądają te programy, cieszą się rozrywką oferowaną przez angażujących gospodarzy i mogą na bieżąco rozwiać wszelkie wątpliwości dotyczące produktu, który widzą na żywo.
Wpływ koronawirusa na popularność transmisji sprzedażowych
Transmisje live to też w pewnym stopniu odpowiedź na kryzysową sytuację wywołaną pandemią COVID-19. W momencie, kiedy przez szereg obostrzeń sklepy zmuszone były do wstrzymania swojej sprzedaży stacjonarnej, a klienci do pozostania w domach, wielu sprzedawców przeniosło się do internetu.
Chcąc ratować swoje biznesy, rozpoczęli oni sprzedaż na transmisjach live na Facebooku i okazało się to dla nich strzałem w dziesiątkę! Za pomocą “lajwów” mogą z łatwością dotrzeć do klientów z całej Polski i sprzedawać kilka razy więcej produktów niż dotychczas.
Co jest potrzebne, aby rozpocząć sprzedaż na transmisjach live i czy jest to trudne?
Ogromną zaletą transmisji live jest stosunkowo niski próg wejścia. Tak naprawdę potrzebujemy jedynie smartfona z zainstalowaną aplikacją Facebooka. Nie musimy zatem czynić żadnych większych inwestycji, jak to ma miejsce choćby w przypadku tworzenia sklepu internetowego i konieczności dodawania tam produktów.
Ważne jest natomiast odpowiednie przygotowanie miejsca, z którego będą prowadzone transmisje. Warto zaopatrzyć się przede wszystkim w najprostsze nawet lampy (dobrym wyborem może okazać się lampa pierścieniowa), tak aby prezentowane widzom produkty były zawsze dobrze oświetlone.
Istotnym elementem jest także wybór odpowiedniego prowadzącego. Osoba ta powinna być bardzo komunikatywna, dostarczać widzom pozytywne emocje i nie bać się mówienia do ekranu. Gdy przygotowujemy się już do takiej transmisji, pomocne może okazać się podejrzenie innych prezenterów i zainspirowanie się nimi.
Dobrym pomysłem jest ustalenie stałych godzin transmisji, tak żeby klienci wiedzieli, kiedy mogą dokonywać zakupów.
Wchodzimy na antenę za trzy… dwa… jeden…
Podsumowując, transmisje live są świetnym sposobem na sprzedaż w internecie, dotarcie do nowych grup odbiorców i zwiększenie konwersji, a tym samym są obiecującą szansą na wyższe zyski.
Niewątpliwym plusem jest to, że wejście w świat “lajwów” sprzedażowych jest bardzo proste i nie wymaga dużych nakładów finansowych. Jest to również ciekawy sposób na zbudowanie autentyczności marki.
Z pewnością warto więc spróbować. Może w przypadku klientów naszego sklepu “lajwy” okażą się strzałem w dziesiątkę?